Lubuskie - część 21 (Sokołów - Drwalewice)

Im bardziej zapuszczamy się w boczne drogi województwa lubuskiego, tym więcej ciekawych miejsc udaje się nam odkryć. Jest to dla nas spora niespodzianka, bo kiedyś myśleliśmy, że interesujące tereny zaczynają się dopiero w dolnośląskim, a tu okazuje się, że nasze okolice mogą się poszczycić naprawdę wieloma perełkami- świadczy o tym choćby fakt, że to już 21. część naszego cyklu o Lubuskiem! Tym razem pokażemy nasze odkrycia z kolejnych dwóch lubuskich wiosek. 

SOKOŁÓW (Zöcklau) 
W tej miejscowości nie ma pałacu, ale za to jest kaplica grobowa. No może nie w samej wsi, bo kawałek trzeba się przejść. Teoretycznie można też podjechać samochodem, ale stara droga prowadząca do kaplicy jest już mocno zarośnięta i postanowiliśmy nie ryzykować utknięcia na jakiejś przeszkodzie bez możliwości zawrócenia.

Kaplice grobowe na tzw. "ziemiach odzyskanych" po wojnie raczej spotkał smutny los podobny do losu poniemieckich cmentarzy. Położone najczęściej gdzieś na uboczu zostały rozgrabione, zniszczone i zapomniane. Hieny cmentarne wykuwały dziury by dostać się do grobowca i rozbić trumny w poszukiwaniu kosztowności, a okoliczna dzieciarnia dla hecy rozwlekała po okolicy doczesne szczątki przedwojennych właścicieli majątków i ich rodzin. 
Nie inaczej było i w tym przypadku. 

W poszukiwaniu kaplicy. Jest gdzieś tam w lasku przed nami.


A o to i kaplica.


Tablice wskazują, że wybudowano ją w XIX wieku dla rodziny Bernharda Lehwaldta, który był wówczas właścicielem wsi Zöcklau.


Widok na boczną ścianę kaplicy...


... oraz na jej tył- oczywiście z podpisami okolicznych wandali.

Kaplica leżała na terenie niewielkiego cmentarza, z którego do dziś zachował się kawałek muru cmentarnego z wmurowanym weń tablicami nagrobnymi ....


...oraz porozrzucane nagrobki.





Niestety nie udało nam się znaleźć więcej informacji o kaplicy i o jej właścicielach. Zastawiające jest jej położenie. Najczęściej mauzolea czy tego typu kaplice grobowe były budowane na terenie rezydencji rodziny, do której kaplica należała. Czasem budowano je na cmentarzach, ale również w miejscowości w której leżała rodowa siedziba. A w Sokołowie z tego co udało nam się wyczytać nie było nigdy żadnego dworu czy pałacu. Bernhard Lehwaldt, do którego należała kaplica, miał swoją siedzibę w pobliskim Czcieradzu. Pewnie któryś z miejscowych regionalistów potrafiłby nam tę zagadkę wyjaśnić, ale wątpliwe jest, aby akurat się tu zabłąkał. 


DRWALEWICE (Wallwitz)
Całkiem niedaleko Sokołowa znajduje się nasz kolejny przystanek w podróży. Wieś Drwalewice (która też czasem na mapach występuje jako Drwalowice.) Trochę na uboczu wsi znaleźliśmy prawdziwą, choć nieco przykurzoną, perełkę architektoniczną- neogotycki pałacyk z XIX wieku. To znaczy w tym miejscu już w XVI wieku stał pałac (jego renesansowe relikty są zachowane w piwnicach obecnej budowli), ale kolejne przebudowy w XVIII i XIX wieku całkowicie odmieniały jego wygląd, nadając mu ów modny podówczas neogotycki sznyt. Strasznie szpanerskie są te wieżyczki, przypory i krenelaże umieszczone na pałacyku, w którym nie dało by się obronić nawet przed rozwścieczonym chłopstwem z widłami, ale taki architektoniczny groch z kapustą miał w sobie coś przyciągającego oko. Ale nad historyzmem w architekturze już się zachwycałem we wcześniejszych wpisach, zatem nie jest tajemnicą że wielce nam ten pałacyk przypadł do gustu. Pałacyk, choć opuszczony, to jest w całkiem niezłym stanie i ponoć do kupienia. Ech.. mieć tak wolny milion czy dwa... Brałbym niczym chytra baba z Radomia.







WIĘCEJ INFORMACJI O OBIEKCIE


KAPLICA GROBOWA
I jeszcze jedna kaplica grobowa. Ta leżąca nieopodal pałacu w Drwalewicach kaplica skrywała w swym wnętrzu zapewne członków rodziny von Eichmann, którzy byli właścicielami pałacu od roku 1872. Niestety również tutaj nie udało nam się dotrzeć do żadnych dokładniejszych informacji. Może ktoś z Was wie coś więcej?

Nie było łatwo dotrzeć do kaplicy. Do wyboru było albo pole, albo chaszcze i pokrzywy po ramiona. Pewnie była tu kiedyś jakaś droga, ale już jej nie widać.


Wbrew pozorom te kolumny nie są z kamienia, a z drewna.



Zastanawiamy się, gdzie podziały się szczątki osób spoczywających kiedyś w tych trumnach. Czy ktokolwiek miał na tyle przyzwoitości, aby je zabezpieczyć i po ludzku pochować? 




Nieco przybici tymi grobowcowymi klimatami jedziemy dalej w poszukiwaniu może trochę weselszych wrażeń. Do zobaczenia już wkrótce!



Komentarze

  1. Dzięki za ten materiał. Miejsce oddalone kilkanaście minut drogi od moich rodzinnych stron a całkowicie nieznane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, aż dziw bierze, że nie jest szerzej reklamowane!

      Usuń
  2. Czytam z zainteresowaniem opisy Pańskich podróży po województwie Lubuskim. Z mojej strony mogę podpowiedzieć wizytę w wiosce Dąbroszyn (nieopodal Kostrzyna nad Odrą). Jest tam ciekawe założenie pałacowe z parkiem, kościołem parafialnym i zabudowaniami folwarcznymi. Dodatkowo we wsi znajdują się romantyzujące elementy architektury (świątynia dumania, "sztuczna baszta", itp).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastycznie, bardzo dziękujemy za podpowiedź i już dopisujemy Dąbroszyn do naszej listy miejsc do odwiedzenia.

      Usuń
  3. Dotarłem wczoraj :) Najlepiej o tej porze, nie ma takich haszczy i łatwiej dojść. Jeśli chodzi o kaplicę w Drwalewicach to są zmiany: co prawda ten kamienny "dzbanek" stoi, ale jedna z kolumn od frontu już leży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To smutne :( właśnie tego się obawiamy, że za kilka lat po wielu z takich miejsc już ślad nie zostanie, bo bezrozumni ludzie wszystko zniszczą, a przyroda dokończy dzieła.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niemcy- część 2 (Drezno)

Lubuskie- część 9 (Szydłów - zapomniana wieś, zaginiona twierdza)