Lubuskie -część 13 (Klenica - Bojadła - Zabór - Przytok)
Zapraszamy na relację z ostatniego etapu naszej kolejnej wycieczki po ziemi Lubuskiej tropem starych kościołów, zamków pałaców i innych ciekawych miejsc.
KLENICA (Kleinitz)
Jeśli chodzi o historię pałacu, to ów "Pałac Radziwiłłów" jest tak naprawdę pałacykiem myśliwskim wybudowanym w roku 1884 wg projektu Dimkego dla Antoniego Wilhelma księcia Radziwiłła. W roku 1891 przechodzi we władanie Marii Doroty, żony księcia Radziwiłła. Maria Radziwiłł w roku 1905 rozbudowuje pałac, który następnie pełni funkcję letniej rezydencji księżnej. Księżna w testamencie zapisuje majątek Stanisławowi Wilhelmowi Radziwiłłowi, lecz niestety po jej śmierci, z powodu posiadania przez Stanisława Wilhelma rosyjskiego obywatelstwa, nie może on przejąć majątku położonego na terenie Państwa Pruskiego. Posiadłość została oddana w przymusowy zarząd, a po śmierci księcia Radziwiłła sprzedana w 1922 r. Śląskiemu Towarzystwu Ziemskiemu, które zbyło część majątku wraz z pałacem Johanowi Jackobowi Bowinckel z Berlina. Po roku 1945 w budynku pałacu mieściły się biura PGR-u, zaś od 1958 r. Lubuski Uniwersytet Ludowy. W latach 90-tych pałac był użytkowany przez Specjalny Ośrodek Szkoleniowo Wychowawczy, następnie, do roku 2006, przez Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny. (za polskiezabytki.pl)
Jak wyczytaliśmy na stronie lubuskiego konserwatora zabytków, po zakończeniu działań wojennych pałac przeszedł na własność Skarbu Państwa. W latach 50. XX wieku mieścił się tutaj ośrodek zdrowia, a na przełomie lat 50. i 60. XX wieku szkoła podstawowa. W 1967 roku przeprowadzono remont budynku, przystosowując go do funkcji ośrodka kolonijnego. W trakcie adaptacji wprowadzono nowe podziały wnętrz, wykonano nowe instalacje, sanitariaty, zaplecze kuchenne i kotłownię. W latach 1982-1985 przeprowadzono remont instalacji i naprawę dachu z opierzeniami. Kolejny remont – samowolny – rozpoczęto w 1988 roku. Skuto wówczas tynki z fasady wraz z częścią detalu architektonicznego na wysokości parteru, aż do gzymsu międzykondygnacyjnego. Rok później wymieniona została stolarka okienna. W latach 1993-1995 z pałacu skradziono barokowe drzwi wewnętrzne i herb z kominka. W drugiej połowie lat 90. XX wieku obiekt nabyła warszawska spółka. Zimą 2000 roku, wskutek nieszczelności pokrycia dachowego i zawilgocenia drewnianych elementów konstrukcji, zarwaniu uległa część stropów rozpiętych nad górną kondygnacją budynku. W 2006 roku pałac zmienił właściciela, który przystąpił do remontu pałacu. Jeżeli ta inwestycja się powiedzie, to docelowo pałac ma wyglądać tak, jak na poniższej wizualizacji
ZABÓR (Fursteneich)
Dokąd poniesie nas następnym razem? O tym już niedługo. Do zobaczenia!
KLENICA (Kleinitz)
Na mapie wypatrzyliśmy, że leżąca na naszej drodze miejscowość Klenica może się poszczycić czymś, co się nazywa "Pałacem Radziwiłów". No no. Musimy to zobaczyć. Wszak ród Radziwiłłów wielki był i bogaty, to i pałace mają nie byle jakie. Jednak po dojechaniu na miejsce okazało się, że ów pałac bardziej przypomina trochę przerośniętą willę i nie bardzo jest jak go zobaczyć, bo ze wszystkich stron szczelnie otula go roślinność. No nic, nie pozostaje nic innego, jak zobaczyć ten pałacyk w całej okazałości w internetach.
Pałac kryje się za szpalerem drzew i krzaków. Pewnie architektowi, który zaprojektował ten budynek, byłoby smutno gdyby wiedział, że potomni nie mają szans docenić w pełni jego kunsztu.
Obiekt w miarę zadbany i na pewno zamieszkały, zatem mogliśmy zrobić tylko zdjęcia zza płotu.
Dobrze, że obiekt ma wieżę, bo inaczej można by przejechać obok i nie poznać, że ma się do czynienia z pałacem.
Na szczęście w sieci jest trochę zdjęć i pocztówek pałacu, zatem mogliśmy zobaczyć, jak wygląda on w całej swojej okazałości.
Zdjęcie pałacu wykonane po 1905 roku. Niestety już nie ma owych pięknych drewnianych detali architektonicznych, które widać na starych zdjęciach i pocztówkach. Zostały usunięte podczas remontów wykonanych już po 1945 roku.
Jeśli chodzi o historię pałacu, to ów "Pałac Radziwiłłów" jest tak naprawdę pałacykiem myśliwskim wybudowanym w roku 1884 wg projektu Dimkego dla Antoniego Wilhelma księcia Radziwiłła. W roku 1891 przechodzi we władanie Marii Doroty, żony księcia Radziwiłła. Maria Radziwiłł w roku 1905 rozbudowuje pałac, który następnie pełni funkcję letniej rezydencji księżnej. Księżna w testamencie zapisuje majątek Stanisławowi Wilhelmowi Radziwiłłowi, lecz niestety po jej śmierci, z powodu posiadania przez Stanisława Wilhelma rosyjskiego obywatelstwa, nie może on przejąć majątku położonego na terenie Państwa Pruskiego. Posiadłość została oddana w przymusowy zarząd, a po śmierci księcia Radziwiłła sprzedana w 1922 r. Śląskiemu Towarzystwu Ziemskiemu, które zbyło część majątku wraz z pałacem Johanowi Jackobowi Bowinckel z Berlina. Po roku 1945 w budynku pałacu mieściły się biura PGR-u, zaś od 1958 r. Lubuski Uniwersytet Ludowy. W latach 90-tych pałac był użytkowany przez Specjalny Ośrodek Szkoleniowo Wychowawczy, następnie, do roku 2006, przez Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny. (za polskiezabytki.pl)
BOJADŁA (Boyadel)
Przejeżdżając przez Bojadła zobaczyliśmy najpierw hełmy, które wydały nam się kuriozalnie duże w stosunku do dosyć niskich budyneczków, na których zostały ustawione. Takimi hełmami nie wzgardziłby pewnie nie jeden kościół.
Budynek położony po lewej stronie bramy z zegarem.
I taki sam budynek położony po prawej stronie bramy.
A za wysoką bramą i płotem widok na pałac, który najwyraźniej jest w remoncie. Ów widok psuje trochę ta niepasująca do pałacowych klimatów lampa. Mam nadzieję, że nowy właściciel ją wyeliminuje z krajobrazu.
Zdobny pałacowy portal
Tabliczki informują, na jakim etapie jest aktualnie remont. Wynika z nich, że znalazły się pieniądze na remont dachu, stolarki okiennej, kordegardy (wartowni?) oraz spękanych nadproży.
Widok z dawnych czasów.
Zdobny pałacowy portal
Tabliczki informują, na jakim etapie jest aktualnie remont. Wynika z nich, że znalazły się pieniądze na remont dachu, stolarki okiennej, kordegardy (wartowni?) oraz spękanych nadproży.
Wzrok przyciąga sztukateria zdobiąca tympanon z napisem „David Heinrich Freiherr von Kottwiz 1734”
Kolorowy herb nad oknem. Rocaille pod herbem od razu zdradzają, że pałac ma wiele wspólnego ze stylem rokoko.
Widok na pałac z boku i z tyłu
Tu również nad oknami i blendami ozdobnik tak charakterystyczny dla stylu rokoko.
Budynek przy bramie od tyłu i z boku
Jak wyczytaliśmy na stronie lubuskiego konserwatora zabytków, po zakończeniu działań wojennych pałac przeszedł na własność Skarbu Państwa. W latach 50. XX wieku mieścił się tutaj ośrodek zdrowia, a na przełomie lat 50. i 60. XX wieku szkoła podstawowa. W 1967 roku przeprowadzono remont budynku, przystosowując go do funkcji ośrodka kolonijnego. W trakcie adaptacji wprowadzono nowe podziały wnętrz, wykonano nowe instalacje, sanitariaty, zaplecze kuchenne i kotłownię. W latach 1982-1985 przeprowadzono remont instalacji i naprawę dachu z opierzeniami. Kolejny remont – samowolny – rozpoczęto w 1988 roku. Skuto wówczas tynki z fasady wraz z częścią detalu architektonicznego na wysokości parteru, aż do gzymsu międzykondygnacyjnego. Rok później wymieniona została stolarka okienna. W latach 1993-1995 z pałacu skradziono barokowe drzwi wewnętrzne i herb z kominka. W drugiej połowie lat 90. XX wieku obiekt nabyła warszawska spółka. Zimą 2000 roku, wskutek nieszczelności pokrycia dachowego i zawilgocenia drewnianych elementów konstrukcji, zarwaniu uległa część stropów rozpiętych nad górną kondygnacją budynku. W 2006 roku pałac zmienił właściciela, który przystąpił do remontu pałacu. Jeżeli ta inwestycja się powiedzie, to docelowo pałac ma wyglądać tak, jak na poniższej wizualizacji
foto:palacbojadla.org
Życzymy nowym właścicielom powodzenia w tej ambitnej realizacji.
WIĘCEJ INFORMACJI O OBIEKCIE
CIEKAWE ZDJĘCIA Z PRZESZŁOŚCI PAŁACU
CIEKAWE ZDJĘCIA Z PRZESZŁOŚCI PAŁACU
Żeby zobaczyć kolejne pałace, musieliśmy przepłynąć promem Odrę. Ot taka dodatkowa atrakcja po drodze.
ZABÓR (Fursteneich)
Pałacu w Zaborze ciężko nie zauważyć. To duży obiekt położony w centrum miejscowości. Wyremontowany, dziś pełni rolę Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży, ale ponoć turystom do zwiedzania jest udostępniona jedna z sal (sala kryształowa). Tyle, że tylko grupom zorganizowanym i po wcześniejszym umówieniu terminu. Z całą pewnością nie podpadaliśmy pod kategorię turystów zorganizowanych (raczej zdezorientowanych), zatem pozostaje nam tylko wierzyć na słowo, iż milion zł wydany na remont sali nie poszedł na marne.
Zaś jeśli chodzi historię powojenną pałacu, to od wiosny 1945 roku prawdopodobnie do 1947 roku stacjonowały tu wojska radzieckie. Potem w pałacu znajdował się ośrodek Szkolenia Kadr „Samopomoc Chłopska”. W roku 1956 wybuchł pożar, który strawił budynek. Po pożarze w 1956 roku odbudowany obiekt adaptowano na Prewentorium Przeciwgruźlicze. W latach 80-tych powstało Państwowe Sanatorium Dziecięce, a obecnie Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży.
Zaś jeśli chodzi historię powojenną pałacu, to od wiosny 1945 roku prawdopodobnie do 1947 roku stacjonowały tu wojska radzieckie. Potem w pałacu znajdował się ośrodek Szkolenia Kadr „Samopomoc Chłopska”. W roku 1956 wybuchł pożar, który strawił budynek. Po pożarze w 1956 roku odbudowany obiekt adaptowano na Prewentorium Przeciwgruźlicze. W latach 80-tych powstało Państwowe Sanatorium Dziecięce, a obecnie Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży.
Bramy strzeże szlaban i ostrzeżenia, ale do odważnych świat należy.
Pałac jak w czasach swej największej świetności cieszy oko. Szkoda tylko, że nie jest szerzej dostępny takim turystom jak my.
Do pałacu wchodzi się przez most przyrzucony nad suchą fosą.
Kolorowy kartusz z dwoma herbami nad wejściem.
Tympanon na pałacowym dziedzińcu przypominał nam ten z Bojadeł.
A tu wyszła jakaś afera. Pytanie: Czy okno nie trafiło we fresk, czy fresk nie trafił w okno? Dziwna sprawa i na pewno wiąże się z jakąś ciekawą historią.
Jedna ze sterczyn przy wejściu na most.
Budynki otaczające pałac.
PRZYTOK (Prittag)
Ostatni obiekt na naszej trasie, kilka kilometrów od Zielonej Góry. Tym razem trafił nam się neorenesansowy pałacyk wybudowany w latach 1864 - 1867. Jak widać w całkiem niezłym stanie. Może dlatego, że znajduje się w nim Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii. Wcześniej znajdował się tu Ośrodek Szkolno-Wychowawczy. A jeszcze wcześniej ośrodek kolonijny kopalni "Bolesław Chrobry" oraz zaraz po wojnie siedziba PGR i Związku Młodzieży Polskiej.
Pałac przeszedł na przełomie lat 80 i 90 gruntowny remont, ale 14 sierpnia 1990 roku, w trakcie trwającego remontu w pałacu wybuchł pożar. Zniszczeniu uległ dach z więźbą i strop nad piętrem. Szybkim działaniem podjętym przez dyrektora placówki zrekonstruowano więźbę dachu wraz z kształtem kominów oraz innymi częściami budynku. W kolejnych latach dokończono przerwany pożarem remont. (za LWKZ)
Pałac od frontu
I z tyłu.
Pałac z boku.
Jeden z nielicznych detali architektonicznych.
Brama wjazdowa
I jeszcze pałac na starej pocztówce.
Słynne zielonogórskie winnice spotkane po drodze.
Dokąd poniesie nas następnym razem? O tym już niedługo. Do zobaczenia!
Komentarze
Prześlij komentarz