Dolny Śląsk - część 1 (Kłodzko)

Zawsze nas ciągnęło na Dolny Śląsk. Kiedy o nim myślimy, przed oczy nasuwają nam się przede wszystkim wszechobecne pałace, średniowieczne zamki, góry, sztolnie dawnych kopalni i inne tajemnicze podziemia. Zatem oczywistym było, że i tym razem takie miejsca będą celem naszej wyprawy. 

Za teren naszych poszukiwań obraliśmy część obszaru Dolnego Śląska zwaną Ziemią Kłodzką, a bazą wypadową uczyniliśmy oczywiście samo Kłodzko, od którego też zaczęliśmy nasze zwiedzanie. A zatem ...



KŁODZKO – STARE MIASTO

Oczywiście pierwsze, co zrobiliśmy po dojechaniu do Kłodzka, to wymarsz w stronę starówki, będącej punktem obowiązkowym dla każdego turysty spragnionego jak my kontaktu z zabytkami.

Najlepiej wejść na nią od strony gotyckiego mostu św. Jana. Już zbliżając się do mostu i patrząc  na zbudowane na pnącym się ku górze terenie budynki czujemy klimat historii tego miasta.  


Zanim jednak wejdzie się na most świętego Jana, trzeba przejść przez żelazny most, który znany jest z większości fotografii zrobionych w czasie powodzi 1997r. w Kłodzku. Między jednym a drugim mostem, na kamienicy po prawej stronie ulicy umieszczony jest nad witryną słynny już wilk. Stara legenda głosiła że „przyjdzie czas kiedy wilk napije się wody”- i  stało się w właśnie w czasie wspomnianej "powodzi stulecia". 


Wilk faktycznie jakby wystawiał język by sobie pochłeptać z płynącej w pobliżu Nysy. Przypadek ? Nie sądzę :)   

Gorzej, że legenda głosi też, iż „i niedźwiedź napije się wody”. Ciężko to sobie wyobrazić, zważywszy że ów niedźwiedź znajduje się na budynku umieszczonym przy rynku. A to dosyć wysoko.  Ale skoro się o wilku się sprawdziło… Lepiej o tym nie myśleć. 


A może warto by było  przenieść tego niedźwiedzia na wszelki wypadek gdzieś niżej ? Ostrożności nigdy za wiele. :) 

Sam most (trochę na wyrost porównywany do mostu Karola w Pradze), choć zbudowany w gotyku, wyposażony został w balustradę i figury już w okresie baroku.

Malowniczy widok na most od strony starówki 

Jedna z figur na moście św Jerzego 

O moście możemy poczytać na tablicy umieszczonej na murze budynku obok. Podobne tablice zostały zawieszone  przy każdym zabytku w Kłodzku. Niestety, informacje na nich są dość szczątkowe (choć w czterech językach) i według nas mocno niewystarczające.

Dla porównania podobna tablica z okresu PRL gdzie zasób umieszczonych informacji o zabytku jest zdecydowanie większy.

Przechodząc most i idąc dalej ulicą, spragnieni estetycznych wrażeń wchodzimy na starówkę Kłodzka i idziemy w kierunku placu Bolesława Chrobrego, na którym mieści się ratusz. I tu małe rozczarowanie. Zamiast urokliwych zabytkowych kamienic starego miasta najpierw przed sobą widzimy budynki z lat 80- i 90-tych.


To plomba, którą wypełniono dziurę po rozebranych w latach 50 - 60 tych walących się kamienicach. Na szczęście tymi budynkami zabudowana jest tylko północna pierzeja starego miasta i trochę zachodniej. Reszta placu jest już otoczona pięknymi, choć trochę zaniedbanymi renesansowymi i barokowymi kamienicami. Są też kamienice neobarokowe i nawet trafiła się jedna secesyjna. Większość kamienic, jak wyczytaliśmy, została przebudowana w XIX wieku. Pośrodku znajduje się przepiękny, choć też proszący się o renowację (albo przynajmniej porządne czyszczenie), neorenesansowy ratusz, który według nas jest najładniejszym budynkiem w mieście. 

Taki widok ma przed sobą turysta wchodzący na plac Chrobrego od strony ul. Stwosza. Zestawienie architektury XIX wieku i z lat 90 wieku XX. 


Widok na ratusz od strony ulicy Armii Krajowej 


Widok na wejście główne do ratusza i studnie miejską


 To prawdopodobnie inicjały budowniczych tego ratusza.


Ta ćwiartka ratusza jest jak z całkiem innej bajki. To wynik moim zdaniem mało udanej odbudowy po pożarze w 1886 roku.


Obok ratusza znajduje się wykonana z piaskowca kolumna wotywna Najświętszej Marii Panny.

 Widok z boku kolumny 

Na kolumnie widać zrekonstruowane zapewne w czasie renowacji w 1997 roku tablice w języku niemieckim. To, czy w ten sposób i w tej formie tablice powinny zostać odtworzone, to sprawa dyskusyjna, ale odchodząca folia, która miała zabezpieczyć te tablice na pewno nie wygląda ładnie.

Jestem ciekaw co kryje się pod tymi blaszanymi tablicami. Może skute w ramach zacierania śladów niemieckości oryginalne napisy niemieckie? A może nic?   


Oprócz kolumny na rynku wato zwrócić uwagę na też na studnię miejską oraz na tablicę z 1945 roku upamiętniającą  „powrót Kłodzka do macierzy”, która jakby nie było też jest kawałkiem naszej historii.

Jestem pełen podejrzeń, że ów orzeł nad tablicą przed 1945 siedział na czym całkiem innym 

Kolejna tablica na ratuszu z okresu PRLu z na siłę domalowaną koroną na orle. 
Płaskorzeźba nad tablicą pasująca do niej jak pięść do oka to zapewne pamiątka po banku który mieścił się dawniej w tym budynku.  


Wokół placu stare mury kamienic pamiętające zeszłe wieki przeplatają się z nowoczesnością i prozą życia tu i teraz.

Tu stary kamień przeplata się z nowym plastikiem



To już chyba zbyt wiele. Portal z XVI wieku i wmurowany w nim cyfrowy domofon. 
Gdzie był konserwator zabytków ja się pytam ?

Jeśli ktoś ma za dużo czasu, może się pobawić na placu ratuszowym w liczenie lwów czeskich, które są symbolem Kłodzka. Poniżej te, które zauważyliśmy my. Warto poczytać o legendach, które wyjaśniają dlaczego ów lew ma aż dwa ogony- znaleźć je można na przykład pod tym linkiem.










Z kolei na gmachu poczty wypatrzyliśmy trochę koślawego naszego godłowego orła, który zapewne zakrył innego orła, tyle że czarnego. 


Godny zobaczenia też jest późnogotycki kościół Wniebowzięcia NMP znajdujący się niedaleko rynku. Warto go obejść dookoła, bo jest pełen ciekawych detali.


Na przykład płaskorzeźby tworzące kiedyś, jak nam się wydaje, drogę krzyżową.



Przebudowy kościoła sprawiły że część płaskorzeźb znikła całkowicie, lub jak w tym przypadku częściowo. Tu Jezus wchodzi w ścianę.  

To chyba smok pod nogami tego kościotrupa, a w ręku co on trzyma ? Cegłówkę którą ci spuści na głowę by wysłać cię na tamten świat ? Taka alternatywa dla kosy.

Warto zwrócić na Polsko brzmiące nazwisko wyryte w kamieniu. 
Mitrowski i tłumaczenie na ichny- Mitrowiz  /źródło mapio.net/


Warto jest też zejść na chwilę z głównych ulic starego miasta, na te mniej uczęszczane boczne uliczki. Znaleźliśmy tam kilka domostw, które choć są w prostej drodze do ruiny i noszą tabliczki „Obiekt zagrożony, wstęp wzbroniony”, to są jednak ciekawe. Można zobaczyć na ich ścianach na przykład resztki napisów z czasów kiedy Kłodzko nazywało się Glatz.

Pensjonat pod Lwem. Co ciekawe, lew znajduje się na całkiem innym budynku. 

O tu ! 







Ciężko uwierzyć, że te sceny jak wymarłego miasta można zobaczyć o rzut kamienia od ratusza. Mamy nadzieję, że te budynki nie czekają na swój koniec, a na drugie życie. 

Chodząc po starówce można się też przekonać, że w dawniej w tym regionie (a może tylko w Kłodzku) istniała tradycja umieszczania na elewacjach różnych stworzeń, które miały wyróżniać dany dom. 

Zatem oprócz wspomnianego wyżej wilka i niedźwiedzia znaleźliśmy też do kompletu: 

Raka 

Wspomnianego już lwa 

oraz chyba muflona 

Może tych zwierzaków jest więcej. Na pewno jest jeszcze jelonek ale wszędzie nie byliśmy i wszystkiego nie widzieliśmy (niestety!).

KŁODZKO – TWIERDZA
Nie można też nie wspomnieć o twierdzy, która góruje nad całym miastem. Tak naprawdę trzeba by patrzeć na nią z lotu ptaka, żeby zrozumieć, jak ogromna jest to budowla. Część udostępniona do zwiedzania, czyli część górna i korytarze minerskie, to jakieś 10% całego obiektu, ale nawet one dają posmak potęgi drzemiącej w kamiennej fortyfikacji. Podążając za przewodnikiem i wysłuchując historii związanych z kolejnymi etapami budowania twierdzy łatwo jest wczuć się w klimat i wyobrazić sobie, że zza rogu wybiegną zaraz XVIII-wieczni artylerzyści, a w tle usłyszymy huk wybuchów i okrzyki rannych. Zdecydowanie polecamy ten element wizyty, bo bez niego zwiedzanie Kłodzka nie jest pełne!
Foto z klodzko.pl
Widok na twierdzę

Tak przy okazji: malowniczość twierdzy i jej okolicy została pięknie wykorzystana w kultowym serialu "Czterej pancerni i pies" (odcinek 18 i 21)- to tutaj kapitan Pawłow wraz z załogą czołgu rozbrajał ładunek wybuchowy, ocalając w ten sposób miasto, a sam niestety ginąc z rąk snajpera (inna znana scena to moment na Starym Mieście, gdzie Grigorij i Gustlik rzucają niemieckimi płytami, a Szarik je goni).
Więcej o Twierdzy Kłodzko poczytać możecie na jej oficjalnej stronie. A poniżej kilka zdjęć tej twierdzy.


















 




Będąc w Kłodzku ciężko nie pomyśleć o ostatniej wielkiej powodzi która nawiedziło miasto. Przyjechaliśmy prawie że w dwudziestą rocznice tej katastrofy naturalnej. Choć minęło tyle lat, to nadal widać jej ślady. 


Dokładnie widać jeszcze na murach klasztoru ojców franciszkanów i kościoła jak wysoko stała woda w czasie powodzi. 

Tablica upamiętniająca tę powódź. 

 Zaznaczone poziomy wody podczas powodzi nękających Kłodzko. 

  Kłodzko pamięta

Ale tak naprawdę, pomimo całej swojej atrakcyjności, to nie Kłodzko było głównym celem naszej wakacyjnej podróży, tylko wspomniane na samym początku, osławione zamki, sztolnie i pałace. Zatem z mapą w ręku zrobiliśmy sobie ich listę ruszyliśmy na poszukiwanie. Ale o tym już w następnym odcinku :)


Komentarze

  1. Pochodzę z Dolnego Śląska i dobrze znam te tereny. Kłodzko zawsze kochałam za jej atmosferę, to chyba urok tej starówki ale wciąż czeka tu wiele rzeczy do zrobienia aby to miasto zakwitlo na nowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w tych terenach można się zakochać. Rzeczywiście dużo jest jeszcze do zrobienia, ale przynajmniej widać pierwsze jaskółki, po latach ignorowania tematu znowu zaczyna się dbać o architektonicznych świadków przeszłości. Trzymamy mocno kciuki, żeby tak było dalej.

      Usuń
  2. Niestety Ziemia Kłodzka, a więc oczywiście i Kłodzko, nie są częścią obszaru Dolnego Śląska. Ziemia Kłodzka to zupełnie inny historyczno-kulturowy region.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historycznie nie są. Natomiast teraz są częścią Dolnośląskiego i takim kluczem się kierowaliśmy.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niemcy- część 2 (Drezno)

Lubuskie- część 9 (Szydłów - zapomniana wieś, zaginiona twierdza)